Heliodor Jan Laskowski to kolejna wybitna postać, którą prezentujemy w cyklu „Nieszawa. Sylwetki i historie”. Niezwykle uzdolniony oficer Polskiej Marynarki Wojennej, był twórcą uzbrojenia na Helu, które odegrało istotną rolę w czasie wojny obronnej 1939 r. Był człowiekiem o niepospolitych zdolnościach, ogromnej wiedzy i pracowitości. Zasług komandora podporucznika Laskowskiego nie da się zaprezentować w jednym poście, ale warto poznać jego niespożytą energię, zapał i patriotyzm.
Urodził się 20 czerwca 1898 roku w Nieszawie. Był synem Teodora (burmistrza Nieszawy) i Marii z Krygierów. Doskonale znał kilka języków obcych, m.in. niemiecki, francuski i rosyjski. Już jako student Instytutu Technologicznego w Piotrogradzie został powołany do wojska. Na własną prośbę został skierowany do marynarki wojennej, a następnie odkomenderowany do szkoły czasu wojennego – szkoły miczmanów. Służbę jako marynarz rozpoczął w 1916r. W latach 1919 – 1920 wykonywał zadania patrolowe na Wiśle na odcinku Warszawa – Płock – Włocławek – Nieszawa – Toruń oraz na odcinku Czerwony Krzyż – Tczew. W styczniu 1921 r. decyzją Departamentu Spraw Morskich Heliodor Laskowski został skierowany do tworzącej się floty wojennej, gdzie zdobywał doświadczenie na różnych stanowiskach służbowych. W pierwszej połowie 1926 r napisał skrypt „Artyleria morska”, opracował podręcznik dla podoficera artylerzysty, podręcznik dla marynarza artylerzysty. ,,Baza służy dla floty, a nie flota dla bazy. Dlatego w latach międzywojennym Gdynię jako główną bazę Polskiej Marynarki Wojennej należy jak najszybciej ufortyfikować, aby odpowiednio zabezpieczyć port zarówno od strony zatoki jak i morza”, pisał Heliodor Laskowski. To właśnie Laskowski uznał proponowany francuski sprzęt za przestarzały. W 1933r. udał się w podróż służbową do Szwecji, gdzie nawiązał kontakt z firmą Bofors i zamówił dostawę czterech armat wz. 30 kalibru 152,4 mm, które usytuowano na cyplu helskim. Bateria była najpotężniejsza w całej przedwojennej Polsce. Przewidywania komandora Laskowskiego były trafne – Hel bronił się długo i skutecznie.
Na urlop 1935 r. przyjechał do Nieszawy. Po raz ostatni przed śmiercią. Bardzo poważnie już wtedy niedomagał. Podczas tego pobytu “… jakby przeczuwając swój zgon, był zamknięty i przedziwnie w sobie skupiony, siedział w domu przy matce lub samotnie błądził po brzegach Wisełki”, pisał ksiądz Kneblewski w pośmiertnym wspomnieniu. To był przedostatni urlop Laskowskiego. Na ostatni wyjechał wraz z małżonką do dalekiego Egiptu. Zmarł 12 kwietnia 1936 r. w Heluanie. Umierając, gorąco prosił, by mógł spocząć w ojczystej ziemi. Jego prośbę można było spełnić dopiero rok po śmierci. Śmiertelne szczątki Komandora zostały przywiezione na polskim statku “Lechistan” do portu w Gdyni, a następnie Wisłą do Nieszawy.
Pogrzeb Komandora był godny jego wielkości. Wzięli w nim udział przedstawiciele marynarki wojennej i wojska oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy rodzinnego miasta.
“Odprowadzały go na cmentarz parafialny do grobów rodzinnych tłumy” – wspominał ks. W. Kneblewski.
Heliodor Jan Laskowski to wielki człowiek, wybitny konstruktor i wierny nieszawianin.
Rada Miejska Nieszawa, uchwałą nr XIII – 114/25 z 7 marca 2025 roku, nadała Komandorowi pośmiertnie Honorowe Obywatelstwo Miasta Nieszawa, jako wyraz najwyższego wyróżnienia i uznania.